Książki na początek roku – 5 propozycji

Plany noworoczne to temat, który nie tyle jest już oklepany, co wręcz triggerujący. Co roku słyszymy to samo, co nie pomaga nam wzrastać, ale sprawia, że co roku w grudniu znów czujemy się źle. “Plan” odnosi się do tematu, który zamierzamy w ciągu danego roku rozpocząć i zakończyć. W nowym roku zamierzam schudnąć. W nowym roku zarobię więcej pieniędzy. Takie niesprecyzowane plany to prawdziwa plaga nakręcana różnego rodzaju gazetowymi, pięciominutowymi poradnikami niewiele prawdziwego wnoszącymi do tematu.

Dlatego przychodzę z poleceniem 5 tytułów na Nowy Rok. Jakie to propozycje?

Czytaj dalej!

Ksiażki na początek roku? Wesprzyj swoje noworoczne plany

1. “21 godzin do sukcesu” Zbigniew Królicki

Co sprawia, że możemy w swoim życiu mówić o sukcesie? Zbiór historii opisany przez Zbigniewa Królickiego pokazuje jak radzić sobie ze współczesnością, jednocześnie realizując cele i nie poddając presji otoczenia Jedna z najbardziej przydatnych rzeczy, jakie wyciągnęłam z tej opowieści to “Klub 99”. Na czym to polega? Każdy z nas dąży do jakiejś pełni i nie czujemy się komfortowo, kiedy jej nie osiągamy. Mając 99 złotych monet, zapytamy “dlaczego nie mam stu?” W tym klubie bezustannie porównujemy się do tych, którzy już osiągnęli swoje sto, ale teraz by chcieli dwa razy tyle. Historia tej szacownej organizacji bez lidera pokazuje, jak możemy większość życia żyć z pozycji braku, zamiast z pozycji posiadania. A dla mózgu stanowi to bardzo trudną przeszkodę w zdobywaniu swoich marzeń.

Klub 99 to tylko jedna myśl, a w “21 godzinach do sukcesu” takich spostrzeżeń wartych uwagi jest zdecydowanie więcej. Dobre na zmotywowanie się do działania, ale też do odrzucenia oczekiwań, które wydaje się, że narzuca nam otoczenie. Na pewno otwiera oczy na to, że żyjemy w chaotycznym świecie, gdzie wiele rzeczy nam się po prostu wydaje — a na wiele wcale nie mamy i tak wpływu.

2. “Toksyczna pozytywność” Whitney Goodman

Pozorne przeciwieństwo pozycji numer jeden, jeśli nawiążę do tego pozytywnego myślenia. To prawda, że miarą siły wewnętrznej człowieka jest umiejętność zachowania pozytywnego myślenia. Ale nie zawsze! “Toksyczna pozytywność” wskazuje na różnicę pomiędzy zachowaniem pogody ducha w obliczu trudności, a wypieraniem negatywnych uczuć i emocji. Autorka pokazuje, że w niektórych sytuacjach oczekiwanie pozytywności może mieć wymiar przemocowy. Ja wyciągnęłam z tej książki ogrom wsparcia, bo sama dość sporo marudziłam (i miałam z tego powodu wyrzuty sumienia). Lektura ta pomogła mi wyzbyć się poczucia, że jestem ciężarem dla innych i pokazała, że negatywne myślenie tak naprawdę jest czymś naturalnym. W zabieganym i przebodźcowanym świece ta pozycja to kolejna lektura obowiązkowa i opłaci się w relacjach z bliskimi i w pracy.

3. “Jak myśleć o sobie lepiej” Brianna West

Książka, która według mnie jest świetnym uzupełnieniem ‘Toksycznej pozytywności”. Brianna West ukazuje, do czego tak naprawdę potrzebne nam jest negatywne myślenie. Dzięki tej książce zrozumiałam, że czasami pesymizm jest nam… potrzebny. W ten sposób przestałam myśleć, że ciągle tylko narzekam, albo ciągle tylko jestem źle nastawiona do rzeczy. A to już dużo, bo mózg powiela schematy, które zna, i które zapewniły mu przetrwanie. Wbrew pozorom, przez obie powyższe pozycje o wiele łatwiej jest dojść do tego pozytywnego myślenia, o którym mówią coachowie i psycholodzy. Nie chodzi o to, aby ciągle być radosnym i zadowolonym z siebie człowiekiem-skałą. Chodzi o drogę do panowania nad własnymi emocjami, do akceptowania, że czasem jest nam trudniej i do niepoddawania się presji ciągłego uśmiechu. Zarówno “Toksyczna pozytywność” jak i “Jak myśleć o sobie lepiej” to książki, które mają nas duchowo przytulić, okryć kocykiem, wręczyć kakao i powiedzieć, że to jest ok, jeśli czasem jest nam źle.

4. “Najbogatszy człowiek w Babilonie” George C. Clason

Finanse — prawdziwa kopalnia naszych przekonań, których nawet możemy nie być świadomi. Zajęcie na lata! A “Najbogatszy człowiek w Babilonie” obok “Bogaty a biedny, po prostu różni mentalnie” i “Psychologii pieniędzy”,, to kolejna opowieść o tym jak powinniśmy myśleć o bogactwie i bogaceniu się w sposób, który nie spowoduje naszego bankructwa mentalnego. Książka z jednej strony przedstawia prosty sposób na gromadzenie dóbr, ale z drugiej jest to bardziej opowieść filozoficzna niż sama technika oszczędzania. Pozytywne nawyki finansowe to coś, czego niełatwo się nauczyć w dobie konsumpcjonizmu. Możemy mieć wszystko a ciągle odczuwać brak. Książka dobra dla każdego, kto nie wie, gdzie zacząć zarządzanie własnymi finansami, albo jakie cele może sobie wyznaczyć. Albo po prostu pozwoli odpowiedzieć, czy przypadkiem już nie mamy dobrego życia na satysfakcjonującym poziomie?

Nie da się ukryć, że temat finansów jest ważny i na szczęście coraz więcej edukacji w tym zakresie istnieje już na polskich mediach społecznościowych. Finanse to jeden z największych obszarów, który pozwala sprawdzić, jak radzimy sobie z emocjami (i realizacją celów też). Coraz częściej można usłyszeć takie sformułowanie jak “relacja z pieniędzmi”, chociaż sama nie jestem jego wielką fanką. Pieniądze nie są żywymi bytami — to raczej nasza relacja ze sobą pod względem dbania o sferę finansów. Ale że jest to długie sformułowanie, relacja z pieniędzmi chyba ma stanowić skrót. Możemy myśleć nadal takimi kategoriami, że nie samymi pieniędzmi żyje człowiek, ale rachunki nie płacą się pobożnymi życzeniami, a jedzenie — nie manna — nie spada z nieba tak za darmo. Czasami dookreślenie co właściwie dzieje się z pieniędzmi

5. “Magia sprzątania” Marie Kondo

To książka, która była bardzo popularna przez ostatnich kilka lat, między innymi za sprawą programu na Netflixie. Mocną stroną tej książki jest moim zdaniem to, że to kolejna pozycja filozoficzna, a zarazem kompletna metoda działania Tym razem nie mówimy o tym jak zarządzać emocjami czy finansami, ale przedmiotami, które już posiadamy. Marie Kondo stworzyła sposób sprzątania swojego życia, który nie tylko pozwala na oczyszczenie mieszkania, ale przede wszystkim pozwala zrozumieć czy już wystarczy tego, co mamy.

Najbardziej kontrowersyjną rzeczą w książce Kondo jest propozycja, aby podziękować przedmiotom, które wyrzucamy. Ja zawsze myślałam o tym jak o docenieniu siebie — tego wyboru, który dokonaliśmy. Poważne potraktowanie tego co robimy, może mieć tylko pozytywne efekty. Dziękowanie przedmiotom, pozwala uniknąć poczucia utraty. Odrzucając przedmiot, zyskujemy naukę na przyszłość.

Jak osiągnąć noworoczne cele?

Trudno doradzić coś ludziom z Internetu w jednym zdaniu. Ambicja to taka postać o dwóch twarzach. Z jednej strony popycha nas do działania, ale nie ujarzmiona może stanowić poważny problem, a nawet zagrożenie dla zdrowia i szczęścia. Osiąganie planów — jak wszystko inne — powinno mieścić się w mierzalnych ramach, powinno dać się rozpisać na łatwe kroki, które zajmą określoną ilość czasu w miarę łatwą do przewidzenia. Na przykład: czytanie 50 książek w roku. Czyli dosłownie co tydzień nowej pozycji — czy dasz radę to osiągnąć realnie? Są tacy, którzy mówią, że lepiej celować w niebo, bo wtedy wpadniemy na drzewo, a nie w krzaki. Ale to wymaga akceptacji dla pomyłek i błędów.

Nie ma jednej metody planowania, która sprawdzi się zawsze. Trzeba mocno zwrócić uwagę na charakter rzeczy, jaką chcemy zrobić. Na przykład czy ten plan jest zamkniętym zbiorem czynności? A może nasz cel zakłada, że tych “zbiorów” będzie znacznie więcej? Dla niektórych rzeczy potrzebna jest strategia — a już samo budowanie takiej strategii działania jest dość trudnym zajęciem, które zajmuje czas.

Istnieje mnóstwo pytań, które potrzebujemy zadać sobie w tej kwestii indywidualnie. Ale istnieją takie tematy, które potrzebuje zorganizować sobie każdy z nas. Zdrowie emocjonalne, finanse, porządek w rzeczach — to obszary, które są niezbędne jako taka podstawa zdrowego i metodycznego działania. W nadchodzącym roku pomyślałam, że chciałabym dołączyć do tego jeszcze elementy prawa i diety.

Dajcie znać, co wpisalibyście na taką listę książek, które pomagają sobie poukładać w głowie i zacząć skuteczniejsze planowanie Nowego Roku.

Miłego!

 

Magda