Grudzień sprzyja powrotom do nostalgicznych wspomnień. Dziecięce historie, zagryzane pierniczkami i mandarynkami to dla mnie definicja świąt. Zapraszam do mojej listy książek świątecznych.
Jakie książki świąteczne polecam?
Poniżej przygotowałam listę książek dla dzieci i młodzieży, które idealnie pasują do zimowych wieczorów (choć do tej pory u mnie była tylko jedna śnieżyca, a w tym tygodniu w ogóle jest 10 stopni!).
Roald Dahl – klasyka z humorem i nutą magii
- Charlie i Fabryka Czekolady
- Charlie i Wielka Szklana Winda
- Matylda
- Wiedźmy
W twórczości Dahl łączy dziecięcą wyobraźnię z inteligentnym, nieco ironicznym humorem. Jego historie są lekkie, zabawne, ale i pełne moralnych prawd. Zdecydowanie jest to autor zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych.
J.K. Rowling – bajki, które poruszają wyobraźnię
- Harry Potter
- Gwiazdkowy Prosiaczek
Dla mnie książki Rowling kojarzą się ze świętami głównie dlatego, że parę razy dostałam je w formie prezentów świątecznych dawno temu. To idealne propozycje na rodzinne czytanie lub na spokojne, magiczne wieczory pod kocem. Rowling nie ma teraz publicznie dobrego czasu ale jej książki zawsze kojarzą mi się ze świętami.
Lucy Maud Montgomery – ciepło, nostalgia i świat pełen dobra
- Ania z Zielonego Wzgórza
- Błękitny Zamek (dla starszych, ale nadal magiczny w klimacie)
Montgomery pisze o świecie pełnym uczuć, natury i wartości, do którego zaglądam od czasu do czasu z nostalgią. Do niedawna nie wiedziałam, że Montgomery zmagała się z depresją! Tym bardziej doceniam, że jej książki były jedną z najmilszych lektur mojego dzieciństwa.
Frances Hodgson Burnett – opowieści o przemianie i dobroci
- Tajemniczy ogród
- Mała księżniczka
- Mały lord
- Królowa Zimy (mniej znana, ale pięknie zimowa)
Książki tej autorki towarzyszą mi od dziecka – to żeński odpowiednik twórczości Charlesa Dickensa, skierowany do najmłodszego czytelnika. Jednak kiedy się jest starszym, można w lekturze Hodgson Burnett znaleźć również nauki dla dorosłych. Jeśli potrzebujecie idealnej świątecznej książki – to właśnie ta autorka spełnia życzenie.
Marta Kisiel – lekko i z humorem, ale też z czułością
- Małe licho
- Dożywocie
Twórczość Kisiel kojarzyć się może bardziej z październikowym spooky czekaniem na Halloween, ale dla mnie dwie powyższe serie to definicja świąt. To książki, które potrafią rozśmieszyć i rozczulić, a także zwrócić uwagę na to, co w życiu jest najważniejsze. W polskim klimacie pełnym naszego najlepszego humoru. Jestem wielką fanką Małego Licha i jego „Alleluja!”.
Dlaczego warto sięgać po literaturę dziecięcą w grudniu?
Lektura świątecznych książek ma być czasem dla naszych własnych wewnętrznych dzieci. W przedświątecznym zabieganiu warto zatrzymać się nad istotą tego okresu. A taka literatura bardzo temu sprzyja.
Literatura dziecięca ma też moc skłaniania dorosłych do refleksji, a być może nawet do zmian. Bo skoro tak tęsknimy za tą dziecięcą wrażliwością i prawdziwą bliskością, pojawia się pytanie – co możemy zrobić, żeby przywrócić ją częściowo na co dzień?
Po więcej inspiracji do czytania zapraszam na mój Instagram.
Miłego!
Magda
O ile raczej nie czytam takich rzeczy to ten post mnie przekonuje żeby spróbować i jest to też fajna lista prezentów.