Przekładanie książek w domowej biblioteczce to moje ulubione zajęcie! Zawsze się wtedy czuję jak w księgarnio-kawiarni z ulubionymi tytułami. Prawda jest jednak taka, że ta przyjemność jest straszliwie czasochłonna! Z tego właśnie powodu wpadłam na pomysł porządkowania tematycznego. To metoda, która nie tylko wprowadziła łada, ale również sprawiła, że korzystanie z domowej biblioteki stało się łatwiejsze i bardziej intuicyjne.
Porządkowanie książek. Co powiecie na kategorie tematyczne?
Nie należę do osób kochających sprzątanie. Jednak lubię mieć porządek jeśli tylko to możliwe. Bardziej jednak chodzi o to, że to sprzątanie często idzie na przekór innym zajęciom, które wykonuję. Jedyne co sprawia mi prawdziwą przyjemność to… no właśnie, porządkowanie książek.
Moja biblioteczka jest bardzo rozbudowana. Znajdują się w niej książki fantasy i science fiction, horrory, obyczajówki, kryminały, romanse – klasyczne i współczesne. Jeden regał w całości zastawiłam natomiast książkami naukowymi, religioznawczymi i poradnikami. Lubię ten swój eklektyzm, uważam że książki z różnych gatunków na półce pomagają zbudować rozwojowy sposób myślenia, a ciągle lubię się uczyć. Żeby móc korzystać z księgozbioru bez wysiłku szukania książki za każdym razem gdy mam na coś ochotę, potrzebuję mieć na tych półkach jako taki porządek.
Były czasy gdy za wzór idealnie ułożonej biblioteczki stanowiła w sieci kolorystyczna tęcza. To bardzo miły dla oka efekt, który wprowadza harmonię do pomieszczenia. Nie zrozumcie mnie źle – taki sposób układania książek jest estetyczny i miły dla oka. Nie mam też na celu dewaluowania osób, które tak je ustawiają, bo jeśli to Wam się podoba i działa to wspaniale. Jednak w moim życiu to jest zupełnie niepraktyczne.
Kupuję też książki regularnie i regularnie dostawiam do regałów nowe tomy. Gdybym utrzymywała książki w kolejności kolorystycznej, musiałabym je przestawiać całkowicie raz na miesiąc, żeby zupełnie nie zginąć. I chociaż bardzo to przestawianie lubię – nie mam tyle czasu co miesiąc.
Taki system działał u mnie przy każdej ilości regałów
Książki na sposób tematyczny ustawiałam już na PRL-owskiej meblościance, którą miałam do dyspozycji na stancji w czasie studiów. To był wspaniały zestaw, mieściłam tam mnóstwo książek 😊. Kiedy się stamtąd przeprowadziłam, kupiłam dwa regały wzbudzające szczere przerażenie w obserwujących mój Instagram. I od początku wprowadziłam właśnie zasadę układania tematycznego.
To jest tak proste, że aż głupio opisywać, ale tak przykładowo – przy 100 książkach na pojedynczym regale przejrzałabym jakie są to książki. Pogrupowałabym je mniej więcej po gatunkach i każdą półkę stanowiłby inny temat. Zadanie jest tak skomplikowane, jak skomplikowany mamy stan posiadania. W ten sposób jednak, jeśli mam ochotę coś przeczytać, wystarczy spojrzeć na konkretną półkę (zamiast przeglądać tytuł po tytule).
Korzyści z uporządkowanej tematycznie biblioteki
Najważniejszą korzyścią w tej sytuacji jest możliwość podzielenia sprzątania/układania nowo nabytych książek. To nie tyle oszczędza czas, co pozwala na zmniejszenie tego nakładu pracy w ciągu jednego odcinka czasu jakim dysponuję. A to pozwala mi na łatwiejsze podzielenie zadań, jeśli chcę sobie posprzątać na półkach z książkami w danym czasie.
Drugą oczywistą korzyścią jest łatwość w znajdowaniu konkretnych tytułów. Jeśli mówię mowę na jakiś temat i mówię ją z domu, mogę sobie łatwiej przygotować podstawy do wypowiedzi. To oszczędza mi czas myślenia o danym wystąpieniu.
Porządek na półkach wpływa również na bardziej systematyczne przeglądanie zbiorów. Jeśli kojarzycie mnie sprzed dwóch lat na Instagramie, to wiecie, że jednym z najtrudniejszych wyzwań w tym obszarze było dla mnie pozbycie się dużej części książek. To oznaczało dla mnie setki złotych, które mogłam przeznaczyć na inne cele. Lubię się skupiać na tym co mam, co mi daje radość, a w tamtym momencie liczba książek mnie przytłaczała i wywoływała poczucie winy i straty. Obłęd.
Porządkowanie książek tematyczne – podsumowanie
Układanie książek według kategorii tematycznej to mój sprawdzony sposób na utrzymanie panowania nad swoim czasem i przestrzenią, którą zajmuję. Dzięki temu systemowi moje zbiory stają się bardziej przejrzyste, a ja mogę liczyć na swoje książki kiedy ich potrzebuję, bo wiem, gdzie są w ciągu sekundy.
Nie ma co się dawać przytłaczać przedmiotom. One mają służyć nam, a nie my im.
A co Wy o tym myślicie?
Dajcie znać pod postem promującym ten post na Instagramie!
Miłego!
Magda